środa, 24 lutego 2016

Dotomina

        -Obóz-
   Noc minęła wszystkim w miarę spokojnie. Mieli tylko małe kłopoty z deszczem, który niestety dość często pada na Kamino. Ale to nie był ich jedyny kłopot. Woda sięgała i do kolan, jakby przechodzili rzekę. Musieli wszystko nieść w ciężkich plecakach i to na plecach, co wcale nie ułatwiało sprawy. Ale niestety musieli iść dalej w stronę światła.
    Szli już z jakieś dwie godziny. Nogi bolały ich niemiłosiernie, ale nie mogli się zatrzymać, ponieważ w nocy żerują mangusty. Szli przez wielki las pełny ogromnymi, potężnymi drzewami. Nie chcieli iść przez szczere pole. Tutaj mogli w razie kłopotów wskoczyć na drzewo.
    - Ahsoka wszystko w porządku? -spytała Polina Ahsokę kiedy zobaczyła, że podpiera się o drzewo. Wyglądała marnie. Była blada.
    - Tak spokojnie. Wszystko w porządku. -odpowiedziała jej doganiając ich.
    - Na pewno? Marnie wyglądasz. Może zrobimy postój? -spytał Obi-Wan. Wszyscy spojrzeli na nią. Usiadła na kawałku korzenia.
    - Skoro nalegacie. -zdjęła plecak i położyła obok. Wyjęła z niego butelkę wody i wypiła ją do połowy.
    - Smarku czy, aby na pewno dobrze się czujesz? -spytał jej mistrz.
    - Nie. -odpowiedziała i oparła się i pień. Wyglądała bardzo źle. Nie dość, że była blada, to jeszcze miała sine usta. Musieli przyznać, że noc i poranek był bardzo zimny. Tano miała nawet gęsią skórkę.
    - Chodź Anakinie. Pójdziemy po drewno na ognisko. -powiedział były mentor Skywalkera. Skinął głową i ruszyli w stronę krzaków. - Polina, zajmij się Ahsoką. Powinniśmy wrócić najpóźniej za pół godziny. -dodał jeszcze i zniknęli za krzakami. Za nim jednak to zrobili, Anakin spojrzał ze zmartwieniem na swoją uczennicę. Bał się o nią i to dobrze. Była słaba i jakaś myśl nie dawała jej spokoju, ale nie wiedział co. Nie chciała mu powiedzieć. Musiało ją to bardzo boleć skoro nic nikomu nie mówiła.
    Poli podeszła do przyjaciółki i okryła ją kocem. Ona również się o nią martwiła.
    - Ahsoka powiedz co się dzieje. -powiedziała po dłuższej chwili milczenia. Ahsoka w ogóle na nią nie spojrzała. Patrzyła na  wodę w runie leśnym. - Soka, nie możesz ciągle tego przed nami ukrywać. Martwimy się o Ciebie. Powiedz co Cię trapi to Ci pomożemy. -usiadła na przeciw niej i zmusiła ją do spojrzenia jej w oczy.
    - Nikt nie może mi pomóc. -powiedziała ze smutkiem. Wypowiedziała te słowa szeptem, jakby miała za chwilę się rozpłakać.
    - Ale jak to? O co konkretnie Ci chodzi? -spytała. Widziała, że w głowie układa sobie słowa na jej odpowiedź.
    - Chodzi o moją rodzinę, o tą całą królową o tron na którym mam zasiąść. Moi rodzice mnie porzucili. Rodzeństwo poniewierało. Nikt nie kochał, nie chciał. Byłam im nie potrzebna.Nie chcieli mnie, to mnie porzucili. -powiedziała bez żadnych uczuć. Nie chciała dać po sobie poznać, że jest jej ciężko, nie chciała, aby ktoś myślał, że jest jak małe dziecko. Od kiedy trafiła do Zakonu, robiła wszystko, aby tylko nie zawieść nikogo. Chciała, aby nigdy nikomu nie zrobiła przykrości, zwrócić na siebie uwagę, udowodnić, że nie jest już małym dzieckiem, że umie sama się o siebie zatroszczyć.
    - Ahsoka tak mi przykro, nie wiedziałam. -próbowała z tego jakoś wybrnąć. Nigdy nie wyobrażała sobie jak można porzucić małe dziecko. To było nie wyobrażalne i  nie wybaczalne. Jak dorosły togrutanin mógł zrobić coś takiego okropnego?!
    - Spokojnie, nie wiedziałaś tak jak każdy. -tym razem na nią spojrzała. Miała zaszklone oczy. Miała nadzieję, że nikomu nigdy nie będzie tego wyznawała, ale jednak jej to nie ominęło. Nie można było się z tym dłużej ukrywać. Ale szczerze to jej ulżyło, że komuś w końcu to powiedziała. Nie musiała tego dusić w sobie.
    - Twój mistrz wie? -spytała.
    - Nie. I niech tak na razie zostanie.
    - Masz zamiar mu to powiedzieć?
    - Na razie nie. Lepiej żeby nie wiedział. -uśmiechnęła się do niej. - Powiem mu, ale nie teraz. -dodała.
    - Dobra, zakończmy ten temat. -skończyła rozmowę Poli. - A co z tobą i Luksem? -spytała wyszczerzając swoje białe zęby.
    - Hm... myślę, że dobrze. Na razie nie odpisał mi na ostatnią wiadomość. Mam nadzieję, że nie znalazł sobie jakiejś innej. -znowu zatopiła wzrok w wodzie.
    - No co ty? -złapała ją za ramię przyjaciółka. - Jesteś najpiękniejszą togrutanką na Shili i w całej galaktyce.  -zaczęła jej prawić komplementy.
    - Tsak, na pewno. Ale i tak nie odgoniłaś ode mnie tej myśli. -poirytowała ją lekko.
    - Dobra. Ale powinnaś zaufać osobie którą kochasz. -dała jej radę.
    - Masz rację. Ale to nie jest takie łatwe. Ale jednak masz rację. Powinnam mu zaufać. Ale teraz mam na karku złą królową.  -nie dokończyła, ponieważ przyszli mistrzowie Jedi. Nieśli na rękach kłody drzew na ognisko.
    - I jak, lepiej Smarku? -spytał Anakin kładąc drewno na ziemi.
    - Tak, lepiej. -powiedziała wstając z potężnego korzenia, najbliższego drzewa. Nadal była okryta peleryną przyjaciółki.
    - Dzisiaj musimy rozbić ponownie obóz. Zbiera się na potężna burzę. -wywnioskował z chmur Obiwan.
    - Skoro będzie burza musimy znaleźć jaskinię. Ostatnie co można robić podczas burzy, to siedzenia na drzewie. -powiedziała Poli.
    - Ale jak my ją znajdziemy? Przecież jesteśmy w samym środku lasu. -spytał jej mistrz.
    - Twoja padawanka ma rację. -usłyszeli czyjś głos. Nie wiedzieli czyj i gdzie jest ta osoba.
    - Kim jesteś? -spytała Tano rozglądając się do o koła.
    - Jestem Dotomina. Chyba powinnaś mnie znać. -poczuła jak się tajemnicza osoba się uśmiecha. Ona również to zrobiła. - Nie możecie tutaj  zostać. -oznajmiła. - Tu jest bardzo niebezpiecznie. Najlepiej będzie się ukryć w podziemiach. -dodała.
    - Ale gdzie je znajdziemy? -spytał Kenobi.
    - Idźcie za mną. -odpowiedziała. Wszyscy spojrzeli na siebie ze zdziwieniem. No bo co? Mieli iść za osobą, której nie widzą?
    - Najpierw może się ujawnisz. -zaproponował Skywalker.
    - Przecież stoję za tobą. -obrócili się. Przy drzewie stała dziewczyna, która miała około siedemnastu lat. Miała białe długie włosy z niebieską pasemkom. Na jej chudych ramionach wisiała granatowa peleryna. Na nogach miała długie białe spodnie i granatową dość długą bluzkę, z wycięciem na plecach, na ramiączka. Na biodrach miała przepasany pas.  Jej piękne, niebieskie, bystre oczy świeciły lekkim światłem.
    - Czyli to ty, jesteś Dotomina. Gdzie twoja siostra Zondera? -spytała Ahsoka podchodząc do niej.
    - Spokojnie. Jutro do niej wyruszymy. Mieszka na samych końcu planety. Będziemy musiały się sprężyć. A teraz chodźcie po przemokniecie. -popatrzyła na resztę, stojących jak słup soli, nie wiedzących kim jest na dziewczyna. - Idziecie? -spytała i ruszyła na przód, w zagąszcza.
    - Hej wszystko dobrze? -spytała uczennica mistrza. Ten tylko skinął głową i ruszył za nią. Reszta poszła w jego kroki.

 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No jolo mordeczki! 
Wiem, że strasznie krutki, ale nie miałam zbyt dużej weny. 
Zapraszam też na mojego drugiego bloga! 
NMBZW!

8 komentarzy

  1. Super rozdział. Spotkali Dotominę, a ja i tak mam nadzieję, że Ahsoka nie zostanie tą królową. Czekam na następny rozdział.
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahsoka królową?! Phi nie wierzę w to tak szczerze ale życie zaskakuje. Wiesz udało mi się w końcu wyłapać u cb literówkę :D No ale jest tak niewidoczna, że aż nie będę nic mówić. Rozdział genialny i jestem ciekawy czy znajdą tą drugą dziewczynę... Idą do podziemi oj będzie fajnie...
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział :):):):):)
    Jakoś nie bardzo widzę Ahsoki jako królowa.
    Czekam na next:D
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział ekstra :D Czekam z niecierpliwością na kolejny. A ja widzę Ahsokę jako królową tak szczerze...
    Zapraszam do mnie http://zawszemasiewybor.blogspot.com/2016/02/rozdzia-6.html
    Przepraszam za spam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział! Trafiłam na twojego bloga dziś i przeczytałam cały. Bardzo fajnie piszesz tylko robisz dość dużo błędów ortograficznych. Masz bardzo fajne pomysły i talent do pisania. Czekam z wielką niecierpliwością na rozdział i mam nadzieje, że nie kończysz z pisaniem bloga bo widzę, że od miesiąca nic nie napisałaś.
    Ahsoka

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam serdecznie na mojego pierwszego bloga! www.zycieahsokitano.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.